Translate

CHATA PEŁNA UŚMIECHU

foto: S. Alicja
Materiały przygotowuje nasz zespół korzystając
z różnych źródeł, m.in. 
z Małego Gościa Niedzielnego.













U optyka:
- Dzień dobry, chciałbym kupić okulary.
- Jakie?
- Do widzenia.
- Do widzenia.


Dyrektor do sprzątaczki:
- Pani Jadziu, gdzie się podział kurz z mojego biurka?
- Starłam, panie dyrektorze. Coś nie tak?
- Tak, miałem tam zapisane ważne telefony!


Policjant zatrzymuje kierowcę:
- Proszę o prawo jazdy.
- Jak to? - dziwi się kierowca.
Przecież dąłem je panu w zeszłym tygodniu.


Źródło: Mały Gość Niedzielny Nr 4/2019



Jasiu, co to jest opera? - pyta nauczyciel muzyki.
- To przeglądarka internetowa - odpowiada Jasiu.



- Ile zadań zrobiłeś na klasówce?
- Żadnego, a ty?
- Ja też ani jednego.
- I znowu powiedzą, że ściągaliśmy od siebie.



- Baco, gdzieście się nauczyli tak drzewo rąbać?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia, tam nie ma drzew.
- No, teraz to już ich tam nie ma.


Źródło: Mały Gość Niedzielny Nr 3/2019




- Jasiu jakiej odpowiedzi najczęściej udzielają uczniowie w szkole?

- Nie wiem.
- Zgadłeś!


- Jasiu, jaką częścią mowy jest wyraz "nic"? - pyta pani na lekcji polskiego.
- Czasownikiem - odpowiada Jaś.
- Jak to?
- Bo jest odpowiedzią na pytanie "Co robi?"


Przy wjeździe do niewielkiej parafii stoją rabin i ksiądz. Na tablicy ogłoszeń piszą wielkimi literami:
"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ, NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!".
Nagle zatrzymuje się przy nich samochód.
- Zostawcie nas w spokoju, religijni fanatycy! - krzyczy kierowca i z piskiem opon odjeżdża.
Po chwili duchowni słyszą wielki huk... Patrzą na siebie znacząco.
W końcu ksiądz pyta rabina:
- A może po prostu napisać, że most jest zniszczony, co...?


- Czy zażył pan już całe pudełko, które panu przepisałem?
- Tak, panie doktorze.
- I czuje się pan lepiej?
- Nie, to pudełko chyba jeszcze się nie otworzyło w żołądku.


- Moja żona się odchudza - mówi Kowalski do Nowaka.
- Codziennie trzy godziny jeździ konno.
- I co? Są jakieś efekty?
- Owszem - mówi Kowalski.
- W ciągu ostatniego tygodnia koń zrzucił siedem kilo.


Na przejściu granicznym:
- Proszę otworzyć walizkę.
- Ale ja nie mam walizki.
- Nic na to nie poradzę, przepis to przepis.


Na targu.
- Te ziemniaki to polskie czy z importu?
- O co panu chodzi? Chce je pani jeść czy z nimi rozmawiać?


Źródło: Mały Gość Niedzielny Nr2/luty 2018


– Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
– Co za głupie pytanie! Czy nie możesz pytać o coś mądrzejszego?
– Mogę. Kiedy umarło Martwe Morze?...

Żona latarnika do męża:
– Kochanie! Wygraliśmy w konkursie!
– Cudownie! Ale co?!
– Dwutygodniowe wczasy nad morzem!


– Małgosiu pożycz mi 5 złotych
– Nie, Jasiu, nie pożyczę Ci.
– Dlaczego?
– Bo mi nie oddasz.
– Skąd wiesz?
– Bo Ci nie pożyczę.


– Dlaczego wciąż spóźniasz się do szkoły? – nauczycielka pyta Jasia.
– Bo nie mogę obudzić się na czas.
– Nie masz budzika?
– Mam, ale on dzwoni kiedy śpię... 




FOTO: S. Alicja


Kapral do szeregowego:
- Kowalski, nie widziałem cię wczoraj na zajęciach z kamuflażu!
- Dziękuję, panie kapralu.



Na lekcji angielskiego:
Zosiu, jak powiesz po angielsku: księżniczka?
- Princessa - odpowiada Zosia.
- A książę?
- Prince polo.



Dyrektor zwraca się do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli: powoli pan myśli, powoli pisze,
powoli mówi, powoli się pan porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?!
- Tak, szybko się męczę.




Jasiu jedzie do kościoła na rowerze.
Ksiądz pyta:
- Dlaczego stoisz pod kościołem?
Jasiu odpowiada:
- Bo nie ma kto mi popilnować roweru.
Ksiądz na to:
- Duch Święty Ci popilnuje.
Jasiu wchodzi do kościoła i modli się:
- W imię Ojca i Syna. Amen.
Ksiądz pyta:
_ Jasiu, a gdzie Duch Święty?
Jasiu odpowiada:
- Duch Święty pilnuje mojego rowerka.



W domu tata pyta Jasia:
- Co przerabialiście dziś na chemii?
- Materiały wybuchowe
- A o której masz być jutro w szkole?
- W jakiej szkole?



Dlaczego Pani Małgosia chodzi na czworakach po sklepie:
- Szuka niskich cen.



Dlaczego Kasia pije po obiedzie płyn do mycia naczyń?
- Żeby umyć swoje naczynia krwionośne.



Jasiu siedzi w kościele z mamą. Ksiądz mówi:
- Za dusze Stefana, za dusze Karola, za dusze Andrzeja...
Jasiu mówi do mamy:
- Mamo wyjdźmy już z kościoła, bo nas też zadusi.




Idzie Jasiu z babcią do kościoła.
Babcia powtarza po drodze słowa modlitwy: Moja wina, moja wina...
Jasiu w kościele modli się: Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina.




- Czym różni się system operacyjny Windows od szmatki?
- Inaczej się zawiesza.



Kowalski do Nowaka:
- Moja żona się odchudza. Codziennie trzy godziny jeździ konno.
- I co? Są jakieś efekty?
- Owszem. W ciągu ostatniego tygodnia koń zrzucił 7 kg.

źródło: Mały Gość Niedzielny Nr 10/2016


Co pisze na grobie maniaka komputerowego?
- Game Over.



- Tato, ja już nigdy nie pójdę z Tobą na sanki.
- Nie gadaj tyle synu tylko ciągnij.




Co to znaczy jak ktoś znajdzie 4 podkowy?
- To znaczy, że gdzieś w pobliżu koń lata boso.


źródło: www.kawaly.tja.pl dla dzieci
foto: S. Alicja
Spóźniony uczeń zatrzymuje samochód:
- Proszę mnie podwieźć do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej - odpowiada uczeń.




Nauczyciel daje Jasiowi ostatnią szansę:
- Zadam Ci jedno pytanie. Jak odpowiesz, dostaniesz
  tę tróję na koniec roku. Powiedz, ile liści jest na tym drzewie?
- 1267.
-A skąd to wiesz?
-A to już jest drugie pytanie, proszę pani.




Jaś do taty:
- Tato, wolisz, żebym grał na trąbce w salonie, czy dasz mi 20 zł,
  żebym poszedł grać na trąbce u dziadka?


Źródło: Mały Gość Niedzielny, Nr 10/2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz